PL RU EN

"Bo kobiecość to też siła" Moniki Kolińskiej

Zdobywczyni drugiej nagrody w literackim konkursie herstorycznym 2013 w kategorii Szkół Ponadgimnazjalnych

wifeonapedistool
Źródło: http://openclipart.org/

Bo kobiecość to też siła

 Monika Kolińska

I LO Kościerzyna (godło: Wilma)

– Niby marzec, a znowu tyle nasypało. Ta zima ciągnie się w nieskończoność… Gdy spadł pierwszy śnieg, byłam taka szczęśliwa. Wtedy nawet przez myśl by mi nie przeszło , jak wiele się zmieni. Miałam wszystko, o nic nie musiałam się martwić. Nie zastanawiałam się nad przyszłością. Żyłam własnym życiem, miałam problemy, które teraz, z perspektywy czasu, są zabawne. Wiedziałam, że zawsze ktoś jest obok. Mama czuwała nad wszystkim. Teraz wiem, ile pracy ją to kosztowało. Umiała ogarnąć pracę, dom, a przy tym poświęcała mi tyle czasu – wchodząc do piwnicy po szuflę dziewczyna toczyła walkę z myślami.
– Odśnieżanie już polubiłam. W sumie to też sport. Wszystko trzeba sobie jakoś wytłumaczyć. Wtedy obowiązki stają się przyjemniejsze. Chociaż mimo wszystko ich mnogość ostatnimi czasy mnie przeraża. Szkoda, że nie mam kogoś do pomocy. Tylko żeby ktoś mógł ci pomóc, najpierw musisz przyznać się, że masz problem. A skoro masz problem, to znaczy, że jesteś słaba. A przyznawać się do słabości to ja na pewno nie będę. Chociaż z drugiej strony to nie ma sensu. Komu ja chcę coś udowadniać? Ukrywam problemy pod uśmiechem, bo boję się, że ktoś zauważy, że już nie mam siły. Przecież jestem zwykłą dziewczyną. Mam do tego prawo, wręcz potrzebuję tego, by ktoś mnie docenił. Niby chcę emanować siłą, zaradnością, dojrzałością, ale pragnę tej krótkiej chwili rozczulenia, chcę się po prostu wyżalić. Dawniej swoimi problemami obarczałam mamę. To ona była dla mnie oparciem. Teraz role się odwróciły. Czemu musiała zachorować? Czemu ona? Czemu jedyna osoba, której umiem zaufać? Tata cały czas pracuje. Leczenie coraz więcej nas kosztuje, już nie tylko pieniędzy, ale i siły. A ona słabnie z dnia na dzień.
Nie mogę jej teraz pokazać, że nie daję rady! Nie mogę! Teraz ja muszę się nią opiekować. Jestem jej córką, to mój obowiązek. Wiedziałam, że role się kiedyś odwrócą, ale nie spodziewałam się, jak szybko to nastąpi. Akurat teraz, kiedy mam podjąć najważniejszą w życiu decyzję, kim chcę być. Nie mam się kogo poradzić. Sama też nie mam zielonego pojęcia. Jeszcze nigdy tak nie bałam się nadejścia wiosny. Przecież od tego egzaminu zależy całe moje życie… Codzienność spycha go jednak na dalszy plan – pogrążona w myślach odśnieżała chodnik. – Ale zaraz, głowa do góry. Przede wszystkim to egzamin dojrzałości. A ja w tym momencie odbywam jej przyspieszony kurs. Może to i błahe, ale ile rzeczy już umiem.
Nauczyłam się gotować, piorę, sprzątam, robię zakupy. Tata śmieje się, że niezła będzie ze mnie żona. Ale jeżeli takie są obowiązki żony, to ja dziękuję. Jakby w naturę kobiety wpisane było to, że ma być odpowiedzialna za cały dom. A przecież my kobiety mamy większe ambicje niż niejeden facet. No ba. Nie dość, że taka żona w pracy odwala kawał dobrej roboty, to jeszcze cały dom i dzieciaki ma na głowie. Ale to przecież naturalne. Jak kobieta umie gotować, to nic w tym nadzwyczajnego, ale nad mężczyzną w kuchni to każdy wzdycha. Raz na rok posprząta taki w domu, to już go trzeba opiewać. Ach. I na co to komu?
Taka żona jest jak heros. Bólu i zmęczenia nie daje po sobie poznać. Psychicznie też jest odporniejsza, a w gruncie rzeczy rozckliwia się tylko po to, by dowartościować swojego mężczyznę. A wszystko to znosi z pokorą i uśmiechem, bo w końcu taka jej natura i nie czuje potrzeby walki z tym. Jak to się mówi, za każdym wielkim mężczyzną stoi jeszcze większa kobieta. Ale mało która z nich wyszła z ukrycia. I tego fenomenu wciąż nie mogę rozgryźć… Tak się cieszę, że należę do płci pięknej. Natura wyposażyła mnie w najlepsze cechy. Bo każda kobieta jest silna, a przy tym delikatna, wrażliwa i czuje się odpowiedzialna za innych. Mając tak szeroką paletę uczuć, można mieć prawo do chwilowych zmian nastrojów. Ale oczywiście dzięki stereotypom mało który mężczyzna nie nazywa tego huśtawką nastrojów, która tylko uprzykrza mu życie…- spiralę myśli przerwało bicie kościelnego dzwonu.
– Raz, dwa, trzy, cztery … – jak każdego wieczoru liczyła uderzenia zegara. Nie wiedzieć czemu sprawiało jej to radość.
– Jedenaście! Nawet nie wiem, kiedy zrobiło się tak późno  – szepnęła podczas ostatniego uderzenia.
– Jednak nie będę się oszukiwać. Każdy potrzebuje kogoś – wróciła do rozmyślań – mimo wszystko, pewnie i ja kiedyś będę wracała do domu wykończona, ale za każdym razem, gdy spojrzę na moją rodzinę i uświadomię sobie, jak bardzo ich kocham, nie będę czuła zmęczenia. O jakich czasach ja już myślę… Czas wrócić do rzeczywistości. Podsumowując, dziś chyba zrobiłam już wszystko. Od kiedy zrozumiałam, ze nie wszystko trzeba robić perfekcyjnie , bo tylko niektóre rzeczy są w życiu naprawdę ważne, idzie mi o wiele łatwiej. Dojrzałam. To kolejny atut dziewczyny, dojrzewa szybciej. I nie tylko ja zdaję sobie z tego sprawę. Mama też to wie i jest już spokojniejsza. Ale boję się myśleć o tym, co będzie dalej. Przejęcie odpowiedzialności za drugiego człowieka to nie fraszka, lecz co mam zrobić, jeżeli czuję, że nie mogę postąpić inaczej? – odłożyła szuflę na miejsce. Przez cały czas, gdy odśnieżała, towarzyszył jej kot. Był to Karol, jej czworonożny przyjaciel. Wyjęła z kieszeni kurtki buteleczkę mleka i nalała swojemu pupilowi. Podrapała go za uchem, popatrzyła na pięknie (według niej) odśnieżony chodnik i powędrowała w kierunku drzwi. Zanim je zamknęła, ostatni raz zaciągnęła w płuca mroźne, świeże powietrze i poczuła się spełniona. Wiedziała, że czeka na nią ktoś, komu jest potrzeba.
 
korekta do publikacji: Barbara Piórkowska

Projekt Metropolitanka
Metropolitanka to projekt herstoryczny (z ang. “her story” – „jej historia”, w przeciwieństwie do “his story” – „jego historia”), który opowiada o roli kobiet w historii, często pomijanej w akademickich, szkolnych oraz codziennych rozmowach. Herstory, czyli historie opowiadane z perspektywy kobiet, mają pełniej odmalować dzieje Pomorza.

Organizator

Projekt Metropolitanka Miasto Gdańsk

© 2023 Metropolitanka
All Rights Reserved. | Deklaracja dostępności